18 listopada 2014

[45] Love In The Rain

Link do bloga: http://harry-styles-love-in-the-rain.blogspot.com/
Autorka: Larry Stylinson.
Ocenia: Lydia. 
Maksymalna ilość punktów do zdobycia: 100. 

1. Wygląd.
  • Pierwsze wrażenie i szablon. 
Moje pierwsze wrażenie nie było jakoś szokująco pozytywne, jednak szablon na pewno jest oryginalny. Spotkałam się z nim po raz pierwszy i za to masz dużego plusa, ponieważ gdzie teraz nie spojrzę, to wszyscy pobierają z tych samych stron i to się robi już po prostu nudne. Wiem, że nie powinno się oceniać bloga przez szablon, jak książki po okładce, ale prawdą jest to, że wszyscy tak robią. Ciekawa grafika intryguje i pokazuje, że autor bloga spędza czas na własnym tworzeniu, bądź wyszukiwaniu odpowiedniego szablonu, oddającego chociaż odrobinę nastrój fabuły. Dlatego ja zostałabym na twoim blogu, gdybym miała mówić tylko o szablonie. Zachęca, chociaż widać, że nagłówek nie jest robotą profesjonalisty. 
  • Estetyka. 
Tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń poza tym, że ja osobiście nie lubię, gdy tekst jest wyrównany do jednej strony, ale to taka moja nerwica, bo wszystko muszę mieć dopracowane, więc za to jest maleńki minusik. Poza tym - wszystko jest świetnie. Nie masz dodanych niepotrzebnych gadżetów, wszystko jest uporządkowane i poustawiane w menu, jak choćby spis treści i brak typowego archiwum. Nie ma denerwujących bannerów na widoku, dlatego dla mnie blog wygląda dobrze. 

8/10 punktów.

2. Pomysł. 
  • Oryginalność i ocena fabuły.
Cóż... Fabuła jest jaka jest, chociaż ja osobiście jeszcze jej nie odkryłam. Nie wiem, może to przez małą liczbę rozdziałów, albo przez to, że są takie krótkie. Opowiadanie nie jest wyjątkowo oryginalne, ot zwyczajne fanfiction, w którym mało się dzieje. Wprowadzenie tajemniczego mężczyzny, którego Dominica spotyka w deszczu jest intrygujące, ale też męczące dla czytelnika, bo ciekawi nas tylko i wyłącznie to, kim on jest, nie to, o czym mówi. Gdyby w jakiś inny sposób przedstawiał swoją historię, nie rzucał tylko ogólnikami, na pewno byłoby lepiej. Doszliśmy do ósmego rozdziału, a wciąż nie wiemy o nim praktycznie nic. Gdyby to był Harry (który poniekąd jest głównym bohaterem i byłoby logiczne, gdyby to był on), to Gemma przecież poznałaby jego głos, prawda? Nie jest aż taką ignorantką, nawet jeżeli mężczyzna ciągle zasłania twarz. Myślę, że poznanie jego tożsamości będzie tym, co najbardziej ciekawi twoich czytelników. Relacja Harry-Gemma jest typowa i wręcz trochę banalna, dogryzają sobie i ogólnie się nie lubią, ale później może wyniknąć z tego coś innego, już sugerują nam to pewne myśli Dominiki. Nie mam pojęcia czy masz jakiś pomysł na późniejsze wydarzenia, czy wymyślasz wszystko w biegu, ale byłoby dobrze, gdyby wydarzyło się coś... większego, niż pokazywałaś nam do tej pory. 
  • Realizm w opowiadaniu. 
No i znów w tym punkcie nie mam zastrzeżeń. Nie naginasz rzeczywistości, wszystko wydaje się być prawdopodobne, bo niby dlaczego studentka miałaby nie dostać stażu w jakiejś firmie? Trochę zastanawiające jest to, że od razu dostaje tak duże zlecenia jak Ed Sheeran, ale zrzucimy to na złośliwość Stylesa i chęć sprawdzenia Gemmy. Poza tym jest dobrze.

25/40 punktów.

3. Rozwinięcie.
  • Akcja i szybkość jej rozgrywania. 
Jako takiej akcji brak, więc nie mogę ocenić jej rozgrywania. Masz dopiero osiem rozdziałów i rozumiem, że jeszcze nie chcesz, byśmy poznali "tajemniczego gościa", więc na to trzeba będzie poczekać. Ale przynajmniej od razu napisałaś, że Dominica dostała staż, nie opisywałaś byle czego na początku i wszystko jest związane z historią, także w porządku. 
  • Opisy i dialogi. 
Dialogi przeważają, przynajmniej w ostatnich rozdziałach. Opisów masz bardzo mało i nie są one odpowiednio rozbudowane, co mi się nie podoba, bo uwielbiam opisy. Dzięki nim lepiej poznajemy bohaterów, możemy dowiedzieć się o ich otoczeniu itp. Nie chodzi mi o epopeje, naprawdę, ale kilka zdań na temat otoczenia, w jakim znajdują się bohaterowie byłoby dobre. Szczególnie, że cudownie można opisać deszczową pogodę, która bądź co bądź jest jakimś motywem w twoim opowiadaniu. Po tych krótkich opisach wnioskuję, że dłuższe mogłyby ci wyjść bardzo dobrze, więc powinnaś spróbować. 
  • Czy blog jest ciekawy? 
Dla mnie, miłośniczki kryminałów, thrillerów, horrorów i fantastyki? Nie, blog nie jest ciekawy, ponieważ to tematyka bardzo "przyziemna". Opowiada o zwykłej sytuacji, nawet jeśli w niecodzienny sposób. Ale z racji tego, że mam być obiektywna, powiem tak - myślę, że wielu osobom może się spodobać, jeśli tylko poprawisz pewne niedociągnięcia (te o których pisałam i te, o których napiszę). Wystarczy trochę podkoloryzować i przyspieszyć przebieg wydarzeń, oraz pisać dłuższe rozdziały, a będzie coraz lepiej. 

18/30 punktów.

4. Poprawność pisowni. 
  • Ortografia. 
Zdarzają ci się literówki, ale innych błędów nie zauważyłam. Każdy czasem coś przeoczy, wystarczy po prostu dokładniej sprawdzić rozdział przed dodaniem go i kompletnie pozbędziesz się problemów ortograficznych, bo nie jest to coś, co robisz notorycznie. 
  • Interpunkcja. 
Tutaj jest gorzej i robisz coś, co zauważam coraz częściej. Stawiasz kropki na końcu wypowiedzi bohatera, a później zaczynasz opis jego czynności małą literą. Przykład: 
"- (...) Idź spać, proszę. - przymknęłam powieki (...)"
Widzisz czerwone zaznaczenia? O taki błąd mi chodzi i robisz go wszędzie. Gdyby pojawił się raz, wzięłabym go za przypadek, ale to pojawia się w każdej wypowiedzi. Tak się NIE robi. Tej kropki NIE powinno tam być, to błąd.
Dodatkowo czasami zapominasz oddzielić enterem wypowiedź jednego bohatera od drugiego i naprawdę można się pogubić. Sprawdzaj sobie te rozdziały przed dodaniem i czytaj je jeszcze raz. 
  • Stylistyka. 
Przez to, że masz mało opisów, trudno było mi tu cokolwiek napisać. Nie piszesz jak jedenastolatka, a to już duży plus, bo dzisiaj dużo starszych autorek robi takie typowe słodkie fanfiki i aż nie chce się tego czytać. Jednak moim zdaniem nie wypracowałaś jeszcze swojego stylu, po którym byłabyś rozpoznawalna. Niektórzy upodabniają się do swoich ulubionych autorów literackich (dziś najczęściej widzę styl aka Stephenie Meyer od Zmierzchu), a inni wypracowują coś całkowicie swojego (jak Stephen King). Ty zastanów się, czy chcesz mieć własny, czy zainspirowany. Jedno i drugie jest dobre, pierwsze nieco trudniejsze, ale przynajmniej ludzie będą cię rozpoznawali. Po prostu pisz więcej i zobaczysz jak ci to wychodzi. Nie staraj się na siłę pisać nie wiadomo jak oryginalnych i wspaniałych rzeczy, bo wyjdzie coś gorszego. A piszesz naprawdę dobrze, wystarczy trochę nad tym popracować. 

9/10 punktów.

5. Coś od siebie na temat bloga. 

Rany, nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że ta recenzja jest wredna z mojej strony. Jeśli tak to odbierzesz, to najmocniej przepraszam, bo nie miałam zamiaru takiej napisać. Chciałam po prostu pomóc najlepiej jak potrafię, bo widzę, że masz ogromny potencjał i szansę na naprawdę wspaniałe opowiadanie. To po prostu nie moje klimaty ff i sama nie wiem... może przez to tak wyszło. Mam nadzieję, że bardziej pomogłam, niż zdołowałam, bo tylko o to mi chodziło. Oczywiście dostajesz dodatkowe punkty za to, że widzę, iż nie piszesz na "odczep się" i pod publikę, ale rzeczywiście lubisz to robić. 

5/10 punktów.

Twój blog uzyskał 65 punktów.
Ocena: bardzo dobrze!

9 listopada 2014

[44] Raptured Pride

Link do bloga: http://raptured-pride-fanfiction.blogspot.com/
Autorka: Agusi77
Oceniająca: Larry
Maksymalna ilość punktów do zdobycia: 50.



1. Wygląd, pierwsze wrażenie.
 9/10.


  • Pierwsze wrażenie po wejściu na bloga.
Wchodząc na bloga odniosłam bardzo pozytywne wrażenie. Spodobała mi się ładnie dobrana kolorystyka i schludnie stworzona grafika oraz przejrzystość i wyrazistość postów, co niestety zaniedbuje wiele osób. 

  • Szablon, karty.
Szablon jest śliczny. Harry na tle miasta, z zagubionym spojrzeniem i zamyśloną miną wprowadza tajemniczy nastrój i jest zupełną odwrotnością bezmyślnego nastolatka z części pierwszej, którą też przeglądnęłam. Nie wiem, czy kierunkowskaz jest przypadkowy, czy też nie, ale dużo wnosi do Twojego opowiadania.
Karty są w odpowiedniej kolejności i odsyłają do poszczególnych gadżetów, które nie zaśmiecają strony. Jedyną ich wadą jest kolor, który pasuje do całokształtu, ale do którego nie mogę się przyzwyczaić.


2. Pomysł.
16/20.


  • Oryginalność.
Pierwszy raz spotykam się z opowiadaniem przedstawiającym sytuację tak młodej dziewczyny, która zachodzi w ciążę poprzez wykorzystanie seksualne przez wcześniejsze upicie. (Nawiązuję do części pierwszej, którą jak już wcześniej wspomniałam, również przejrzałam.) Owa tematyka nie tylko sprawia, że Twoja historia jest wyjątkowa, ale zdecydowanie wciąga czytelnika, a zwłaszcza, że większość czytających mieści się w przedziale wiekowym 14-17 lat. Podoba mi się sposób, w jaki opisujesz macierzyństwo Alison. Nie należy ono do tych wyidealizowanych, a rzeczywistych, bo w końcu bohaterka ma tylko szesnaście lat i sama opiekuje się swoim synkiem, który nie zalicza się do najspokojniejszych niemowląt. Strasznie znienawidziłam kuzynkę Allie i to, w jaki sposób ją traktuje, a fakt, że Styles powoli daje się złapać w jej sidła jeszcze bardziej podnosi mi ciśnienie.

  • Realistyczność.
Świat, który opisujesz jest jak najbardziej rzeczywisty. Nie mam powodów, by doczepić się do czegokolwiek.


3. Rozwinięcie.
9/10.
  • Rozegranie akcji.
Według mnie akcja rozgrywa się idealnie. Wszystko toczy się w odpowiednim tempie, dlatego czytelnik nie gubi się w wydarzeniach nawet podczas nieobecności. Nie tłumaczysz wszystkiego od razu i nie stawiasz sytuacji jasno pozwalając czytającemu poruszyć wyobraźnie, a także sprawiasz, że z jeszcze większym zaciekawieniem czeka na kolejny rozdział. Byłam bardzo zadowolona, gdy w pierwszej części temat ciąży był ukrywany przez kilka dobrych rozdziałów. Dzięki temu jeszcze bardziej interesowała mnie reakcja najbliższego otoczenia Alison. Nawet wtedy, gdy twierdziłaś, że post będzie nudny i nie wniesie niczego konkretnego, zawierał wiele cennych informacji, bez których ten "lepszy" nie miał by tak dużego znaczenia.

  • Długość rozdziałów.
Rozdziały są idealne. Nie za krótkie, nie za długie. W sam raz! 


4. Poprawność pisowni.
8/10.


  • Styl pisania.
Styl pisania jest bardzo przyjemny, lekki i przyswajalny. Nie zawsze podobała mi się perspektywa Harrego, ale w drugiej części znacznie się poprawiła. Ładnie opisujesz zdarzenia i nie zapychasz rozdziałów samymi dialogami, za co należy Ci się wielki plus. Czasem zdarzają się chaotycznie zbudowane zdania, ale ogół jest tak dobry, że nikt nie zwraca na to większej uwagi.
  • Ortografia, interpunkcja.
Ortografia jest na wysokim poziomie. Nie wyłapałam ani jednego rażącego błędu. Zdarzają się natomiast wpadki interpunkcyjne, ale w części, którą oceniam są rzadkością. Dialogi tworzysz bez większych zastrzeżeń no i przede wszystkim unikasz powtórzeń, dzięki czemu blog jest estetyczniejszy.  


Coś od siebie na temat bloga.

Dziękuję Ci za miłą lekturę na wieczór. Bardzo długo szukałam opowiadania o właśnie takiej tematyce, więc spadłaś mi z nieba. Na dodatek naprawdę świetnie piszesz, co tylko ułatwiło moje zadanie. Myślę, że jeszcze wielokrotnie zajrzę na Twojego bloga, by zobaczyć co słychać u Hazzy, Allie no i małego Jonathana. Starałam się ocenić jak najobiektywniej i myślę, że wyszło tak, jak chciałam. Życzę Ci powodzenia w dalszych rozdziałach, sporej gromady czytelników i przede wszystkim weny i chęci, bo to najważniejsze! :)


Liczba punktów jakie uzyskał Twój blog: 42.
Ocena: Bardzo dobrze!





8 listopada 2014

[43] La Maison Des Cartes

Link do bloga: http://la-maison-des-cartes.blogspot.com/
Autorka: PrincesssOfSeas
Oceniająca: Larry
Maksymalna ilość punktów do zdobycia: 50.


1. Wygląd, pierwsze wrażenie.
8/10.


  • Pierwsze wrażenie po wejściu na bloga.
Gdy po raz pierwszy weszłam na Twojego bloga, to szczerze mówiąc miałam mieszane uczucia. Grafika przypadła mi do gustu zresztą podobnie, jak kolorystyka i rozmieszczenie gadżetów, aczkolwiek dziwnym trafem coś sprawiało, że nie mogłam przystosować wzroku do rzadko spotykanych barw, które tworzą stronę.
  • Szablon, karty.
Szablon jest bardzo ładny i przejrzysty. Wizerunek Harrego oddaje jego charakter i pozycję, zaś Jade ukazuje jej niemoc, rozbicie i trudną sytuację, w jakiej się znalazła. Jedynym "ale" jest tytuł. Wystarczy, że jest on ładnie wtopiony w tło przy użyciu czarnego tuszu i ozdobnej czcionki. Nie ma potrzeby, aby uwagę od niego odciągał ten drugi, biały. Możesz go usunąć wchodząc w ustawienia szablonu, a następnie zaawansowane. Wtedy w opcji dopasowywania tytułu zmienić jego barwę na przeźroczystą i po problemie.
Karty są w porządku. Każda zawiera gadżety dopasowane do odpowiedniej kategorii dzięki czemu nie zaśmiecasz bloga.


2. Pomysł.
18/20.


  •  Oryginalność.
Z podobnym pomysłem na bloga nie spotkałam się w prawdzie nigdy. Zawsze, gdy tematyka zaliczała się do kryminałów, to zazwyczaj złoczyńcą był któryś z członków One Direction, a główna bohaterka była przypadkowo poznaną dziewczyną, która padała jego ofiarą na jednej z imprez. Ty zaś uczyniłaś Harrego agentem, któremu zostaje powierzona prywatna prośba opieki nad córką jednego z zaprzyjaźnionych współpracowników. Przedstawiasz ją jako nieporadną, zamkniętą w sobie nastolatkę, która sprawia problemy czysto wychowawcze, a tu niespodzianka. Jade okazuje się być zupełnym przeciwieństwem wcześniej wymienionych cech, a na dodatek kryje dość mroczną tajemnicę. W tym podpunkcie nie ma co dłużej dyskutować. Wreszcie coś nowego, oby tak dalej.

  • Realistyczność.
Nie zauważyłam byś naginała rzeczywistość, dlatego również i tu nie mam się do czego przyczepić.


3. Rozwinięcie.
9/10.


  • Rozegranie akcji.
Bardzo podoba mi się sposób, w jaki rozgrywasz akcję. Wszystko dzieje się w określonym czasie i ładzie i sprawia, że czytelnik rzadko kiedy gubi się w opisywanych wydarzeniach. Nie zdradzasz szczegółów z życia każdego bohatera, co pasuje do opowiadania o podobnej tematyce. Byłam mile zaskoczona widząc, że Harry nie zalecał się do Jade aż w tak nachalny sposób starając się być niezwykle subtelnym i ostrożnym, co po jego skłonności do kobiet było wielką niespodzianką. Starasz się wprowadzać akcję i wzbudzać zaciekawienie w niemal każdym rozdziale sprawiając, że czytający mimowolnie nie może oderwać się od opowiadania.

  • Długość rozdziałów.
Rozdziały mogłyby być nieco dłuższe, aczkolwiek są bardzo treściwe i myślę, że na razie ich długość nie wywołuje jakichś większych niezadowoleń. 



4. Poprawność pisowni.
7/10.


  • Styl pisania.
Masz bardzo przyjemny i lekki styl pisania, co sprawia, że większość tekstu czyta się płynnie. Opisy są treściwe i ładnie obrazują przebieg akcji. Czasem przekręcasz wyrazy lub składasz trochę nielogiczne zdania, ale z każdym nowym postem owa tendencja zanika.
  • Ortografia, interpunkcja.
Nie zauważyłam jakichś rażących błędów. Praktycznie w ogóle ich nie popełniasz, za co bardzo Ci dziękuję, bo potrafią one bardzo zniechęcić czytelnika do dalszego śledzenia losów bohaterów. Interpunkcja jest w porządku, ale czasem zwróć uwagę na zbyteczne przecinki, które często burzą konstrukcję zdania.
Największe zastrzeżenie mam do dialogów. Gdy je tworzysz, to rób odstęp po myślniku. Wtedy tekst nie zlewa się w jedną chaotyczną całość, a wygląda estetycznie i przejrzyście.


Coś od siebie na temat bloga.

Cieszę się, że zdecydowałam się na zrecenzowanie tego bloga, bo była to czysta przyjemność zarówno w ocenianiu, jak i w czytaniu. Zaciekawiłaś mnie już od początku, i zauroczyłaś fajnie napisaną perspektywą Harrego, który był podmiotem lirycznym. Jego relację z Jade były zupełnie inne, niż się spodziewałam, a sama bohaterka nieźle namieszała mi w głowie. Zupełnie zaskakujesz wydarzeniami, co wręcz uwielbiam. Trzymaj tak dalej, bo odwaliłaś kawał dobrej roboty!


Liczba punktów, jakie uzyskał Twój blog: 42.
Ocena: Bardzo dobrze!

[42] Becouse love stirs to life

Link do bloga: http://how-much-you-can-love.blogspot.com/
Autorka: Hate me
Oceniająca: Larry
Maksymalna ilość punktów do zdobycia: 50.



1. Wygląd, pierwsze wrażenie.
9/10.

  •  Pierwsze wrażenie po wejściu na bloga.
 Gdy tylko weszłam na Twojego bloga, zauroczyła mnie grafika. Wszystko do siebie pasuje, a kolorystyka strony jest przyjemna dla oka. Cóż tu więcej pisać... Jest dobrze.


  • Szablon, karty.
Szablon jest śliczny. Podoba mi się wizerunek Lily Colins na tle budynku skąpanego w ciemnych barwach. Tekst jest widoczny i dobrze usytuowany, a paska gadżetu nie zaśmiecają niepotrzebne linki, obrazki itp. Wszystko jest zawarte w odpowiedniej karcie, ale chciałabym Ci zwrócić uwagę na zakładkę "Rozdziały". Nie odsyłają one prawie w ogóle do odpowiedniego posta i teraz nie wiem, czy po prostu zapomniałaś załączyć linków, czy raczej nie wiesz jak to zrobić. Radziłabym zwrócić na to uwagę, bo przyznam, że ciężko mi było znaleźć poszczególne rozdziały i odwoływałam się do opcji "Nowsze posty" lub przeszukiwałam archiwum.


2. Pomysł.
13/20.

  • Oryginalność.
Na początku wszystko wydawało się być zwykłe i normalne. Nie wyróżniałaś się zbytnio od innych opowiadań, ale też nie pisałaś "na jedno kopyto". Najpierw było zwyczajnie. Bohaterka poznaje One Direction, imprezuje, tnie się, ma problemy itd. Jednak później zaczęłaś dużo zmieniać i kombinować nad oryginalnością, co jest naprawdę wielkim plusem. W pierwszym sezonie doprowadziłaś do śmierci Rose, która wróciła na ziemię będąc w ciele Barbary. Zaskoczyłaś mnie tym pomysłem i muszę Ci przyznać, że był on naprawdę odważnym posunięciem, które według mnie wyszło Ci na dobre. 

  •  Realistyczność.
 W pierwszym sezonie nie mam się do czego przyczepić. Wielokrotnie słyszy się o opowieściach ludzi, którzy zapadając w śpiączkę, bądź będąc w stanie agonii zaczynają widywać swoich bliskich, którzy zakończyli życie na ziemi. Jednak druga część tak naprawdę od początku do końca zawiera wątek fantastyczny i mocno nagina rzeczywistość. Opisywałaś niebo, gdyż właśnie tam przebywała Rose. Później, gdy jej dusza weszła w ciało Barbary, przy jej boku znajdował się Anioł Stróż. Mi to nie przeszkadza, gdyż bez szczypty magii i fantazji każde opowiadanie traci na wartości, aczkolwiek za brak realistyczności musiałam odebrać kilka punktów.


3. Rozwinięcie.
5/10.


  • Rozegranie akcji.
 Akcja rozgrywała się naprawdę przeróżnie. Raz za szybko, a raz wręcz za wolno. Początek był dość dobry. Wszystko szło w odpowiednim tempie, jednak później troszkę przyspieszyłaś i z czasem zaczęłam się gubić. Druga część jest odwrotnością pierwszej, bo w niej mocno zwalniasz. Ogół nie wygląda źle.
Opowiadanie było pisane w pierwszej i trzeciej osobie liczby pojedynczej. Jak mam być szczera, to pokochałam Twój styl pisania właśnie w tej trzeciej formie. Był dużo dokładniejszy i barwniejszy. Nie przesadzałaś z dialogami, a skupiałaś się na opisach, które są bardzo ważne, i których czasem niestety, ale brakowało. 
  
  •  Długość rozdziałów.
 Długość rozdziałów jest dobra. Są w sam raz. Podoba mi się również ich przejrzystość, za co muszę Cię pochwalić.


Poprawność pisowni.
6/10.

  • Styl pisania.

Styl pisania jest fajny. Czasem brakuje tej płynności i lekkości oraz opisów zarówno do rozgrywającej się sytuacji, jak i do czynności, którą bohater wykonuje po wypowiedzeniu jakiegoś zdania. Często robisz tak, że piszesz dialogi na zasadzie:
- Zakochujesz się w niej, nie widzisz jeszcze tego, ale wkrótce się o tym przekonasz. 
Byłoby super, gdybyś od czasu do czasu napisała, co robiła postać podczas lub po wypowiedzeniu monologu.

  •  Ortografia, interpunkcja.
Nie zauważyłam prawie żadnych błędów ortograficznych. Interpunkcyjne zdarzały się rzadko i z każdym rozdziałem było widać, że starasz się nad nimi zapanować. Czasem raziły mnie powtórki i chaotycznie budowane zdania, które kontrastowały ze sobą w zależności od perspektywy, w której pisałaś.

No i dialogi, o których wspomniałam w poprzednim punkcie. Naprawdę, postaraj się dodać te opisy, bo pomogą one czytelnikowi w wyobrażeniu sobie danej sytuacji, ale i wzbogacą Twoje opowiadanie.
Gdy tworzysz wypowiedź, to po myślniku (tym zarówno na początku, jak i na końcu) rób odstęp.


 Coś od siebie na temat bloga.

Spodobało mi się Twoje opowiadanie, mimo chaosu, który czasem wkrada się do poszczególnych rozdziałów. Zaciekawiłaś mnie rozwojem akcji na przełomie dwóch sezonów, gdyż cały czas zastanawiałam się, czy Rose, mimo ostrzeżeń Rady Aniołów, wyzna Niallowi kim jest naprawdę. Szczerze? Żałuję, że tego nie zrobiła. Było mi przykro, że nie dowiedział się, iż trzyma swoją ukochaną w ramionach i ma ją cały czas przy sobie, ale cóż. I tak historia jest fajna, a Twoje umiejętności pisarskie poprawiają się z każdym nowym postem. Mam nadzieję, że kiedyś pomyślisz o III części i stworzysz trylogię. Byłoby super, gdybyś nawet pomyślała o założeniu bloga pisanego w trzeciej osobie liczby pojedynczej, bo jak już mówiłam, pokochałam sposób, w jaki to czyniłaś. Życzę Ci, abyś dalej pisała i tworzyła równie ciekawe blogi, jak ten, który miałam zaszczyt recenzować. Trzymaj się i pracuj wytrwale! :)


Liczba punktów jakie uzyskał Twój blog: 33
Ocena: Dobrze.


3 listopada 2014

[41] Happy Till Die

Link do bloga: http://happytilldie-fanfiction.blogspot.com/
Autorka: Justi B
Oceniająca: Larry
Maksymalna ilość punktów do zdobycia: 50.
                                                                                                          





1. Wygląd, pierwsze wrażenie.
5/10.


  • Pierwsze wrażenie po wejściu na bloga.
Spodobała mi się dość przyjemna dla oczu kolorystyka, a zwłaszcza, że wtedy siedziałam akurat na tablecie. W ogóle nie zwróciłam uwagi na wizerunek Harrego i dopiero w trzecim rozdziale zorientowałam się, że ów bohater jest zamieszczony po lewej stronie. Moją uwagę zwróciły też inne szczegóły, które przedstawię w kolejnym punkcie.

  • Szablon, karty.
Cóż... Szablonu prawie w ogóle nie widać, a przynajmniej na urządzeniach typu telefon, tablet itp. Dziś specjalnie weszłam na komputer by zobaczyć, czy na większym ekranie również będzie on ucięty, i niestety tak właśnie było. Aby był widoczny musiałabyś zmniejszyć szerokość posta oraz kart. Ja, na Twoim miejscu spróbowałabym coś z tym zrobić. Ogółem szablon nie jest wyimaginowany, ale prosty i fajnie przedstawiający głównego bohatera.  Co do kart, to radziłabym umieścić je po prawej stronie i stworzyć dwie dodatkowe: na bannery/buttony oraz na rozdziały, ponieważ według mnie archiwum nie zawsze jest wygodne. Spróbuj też troszkę "podrasować" niektóre detale typu nagłówek posta, tytuł bloga, a nawet i kolory, które nie zawsze pasują.



2. Pomysł.
9/20.

  • Oryginalność.
Gdy przeczytałam dwa pierwsze rozdziały pomyślałam, że będziesz naśladować "After". Później jednak akcja się zmieniła, a główna bohaterka odbiegała od tych grzecznych/ułożonych/cichych dziewczyn. Osobiście uważam, że tego typu opowiadań jest dość sporo. Alkohol, imprezy, akademik, sprzeczki między parą głównych bohaterów... Urozmaicałaś to nie powiem, ale na początku nie byłam przychylna do czytania tego bloga. Z czasem wszystko zaczęło się rozkręcać, i niektóre sceny bardzo mi się podobały. Na Twoim miejscu zaplanowałam bym jakiś zwrot akcji i zaczęła zupełnie zmieniać np. miejsce pobytu, zachowanie bohaterów, wartości, którymi się kierujesz, ale to tylko moja sugestia. Nie jest źle. Nie kręcisz się w błędnym kole, więc tak trzymać!

  • Realistyczność.  
Wszystko jest w porządku. Czytając bloga nie zauważyła, abyś w szczególny sposób naginała rzeczywistość. Piszesz realistycznie i to mi się podoba.


3. Rozwinięcie.
 7/10.

  • Rozegranie akcji.
Mimo, że Twój blog nie należy do tych, które czytam na co dzień, to muszę ci przyznać, że akcję rozwijasz bardzo dobrze. Nic nie dzieje się ani za szybko, ani za wolno. Bardzo mi się to podoba, gdyż nienawidzę, gdy zaraz w pierwszych rozdziałach bohaterka wskakuje do łóżka któremuś z chłopaków. Popracowałabym nad opisami, bo mimo, że w porównaniu do dialogów jest ich mało to widać, że potrafisz je tworzyć. Dzięki nim Twoje opowiadanie byłoby jeszcze lepsze i ciekawsze, bo nic tak nie pomaga, jak dobre odzwierciedlenie sytuacji barwnym opisem.

  • Długość rozdziałów.
Nie mam się do czego przyczepić. Rozdziały są w sam raz. Nie za krótkie, nie za długie... Idealnie!


Poprawność pisowni.
6/10.

  •  Styl pisania.
Jest lekki i przyswajalny, ale niszczy go brak opisów. Używaj ich więcej, naprawdę! Nic nie stracisz, a zyskasz w wielu dziedzinach. Podoba mi się to, że z każdym rozdziałem staje się lepszy, co oznacza, że masz duży potencjał i potrafisz.

  • Ortografia, interpunkcja.
Nie zauważyłam prawie żadnych błędów ortograficznych, co jest wielkim plusem, gdyż takowe potrafią nieźle zniechęcić większość czytelników. Starasz się zachowywać interpunkcję, do której mam tylko jedno "ale". Na początku myślałam, że to tylko chwilowy błąd, ale powtarzał się niemal zawsze. 
Nie dajesz przecinka przed "a". Owszem, są zdania, gdzie nie jest on koniecznością, ale w większości z nich powinien być zawarty. Nie wiem, czy innych razi to równie mocno jak mnie (chociaż też nie jestem ideałem w tej dziedzinie), ale radziłabym zwrócić na to uwagę.


Co do dialogów, to mam tylko jedno zastrzeżenie. 

Dial. przykł.
-To jest twoja wina Styles. Jesteś zbyt seksowny. -odpowiadam a on uśmiecha się.
Gdy kończysz dialog, to myślnik nie może być tuż przy kolejnym wyrazie tak samo, jak i przy jego rozpoczęciu.
- To jest twoja wina, Styles. Jesteś zbyt seksowny. odpowiadam, a on uśmiecha się.
Poza tym dialogi tworzysz bardzo przyzwoicie. (Swoją drogą przepraszam za wybór zdania).


Coś od siebie na temat bloga.
Jak już wcześniej wspomniałam, nie należy on do tych, które są na mojej liście czytelniczej. Jednak muszę Ci przyznać, że zaciekawiłaś mnie i trochę nakłoniłaś do zerknięcia na te, o podobnej tematyce. Bardzo podoba mi się sytuacja w ostatnim rozdziale i na pewno sprawdzę, co stanie się z Zaynem. Mogłabyś troszkę namieszać i stworzyć coś między Bellą a Malikiem, ale zrób jak uważasz, bo to tylko i wyłącznie moja sugestia. Cieszę się, że z każdym nowym rozdziałem jest coraz lepiej i tego Ci właśnie życzę. Mam nadzieję, że jeszcze zaskoczysz wszystkich, bo masz potencjał i ciekawe pomysły w zanadrzu. Pisz dalej i nigdy się nie poddawaj. 

Liczba punktów jakie uzyskał Twój blog: 27
Ocena: w porządku, ale popracuj.


2 listopada 2014

Nowa Stażystka - Larry

Hej! :) Mam na imię Dominika (Larry) i jestem jedną z nowych stażystek na tym blogu. Bardzo dziękuję Lydii, która przyjęła moje zgłoszenie i pozwoliła mi na odbywanie stażu właśnie tutaj. Kocham zarówno czytać jak i pisać opowiadania i mam nadzieję, że ocenianie Waszych prac sprawi mi wiele przyjemności, a Wam choć troszkę pomogą moje sugestie czy opinie. Będę oceniać tak obiektywnie, jak tylko się da i mam nadzieję, że nie zrobię wstydu oceniającej Lydii. Przyjmę każde Wasze zgłoszenie, a recenzje publikować będę w każdy weekend. Napisałam tego posta, aby powiedzieć co nieco o sobie, podziękować Lydii oraz odciążyć ją od pracy, ponieważ nie wszyscy zapewne mogli zauważyć, że zostali proszeni o zmienienie oceniającego swojego bloga przy zgłoszeniu.

" Na staż zostały przyjęte dwie nowe osoby - Megan i Larry.
Dziewczyny, które złożyły zgłoszenie do mnie (Lydia), proszę o przekierowanie ich na którąś ze stażystek. :) "

Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej na temat mnie, bądź mojej twórczości, zapraszam na swój profil - Larry Stylinson.
Jeszcze raz bardzo dziękuję Lydii i czekam na Wasze zgłoszenia. Pozdrawiam!
~Larry

OGŁOSZENIE!

Nabór jest OTWARTY. 
Poszukuję stażystów, którzy pomogliby mi w recenzowaniu blogów. Jak widać - założycielka Recenzji Opowiadań już w ogóle tutaj nie funkcjonuje, w związku z czym zostałam sama ze wszystkim. Zastanawiam się nad założeniem swojej własnej strony z Recenzjami, ale jak na razie poszukuję osób, które pomogą mi tutaj. Nie trzeba mieć zbyt dużego doświadczenia, wystarczy obiektywizm i poprawność w pisowni. Zgłoszenia zostawiajcie w zakładce "Nabór", będę wdzięczna za chociaż jedną osobę, bo sama nie wyrabiam. Dlatego przepraszam za wszelkie opóźnienia, ale rok szkolny i liceum to jednak troszkę pracy. Z góry dziękuję!

EDIT.

Na staż zostały przyjęte dwie osoby - Megan i Larry. 
Dziewczyny, które złożyły zgłoszenie do mnie (Lydia), proszę o przekierowanie ich na którąś ze stażystek. :)
Szablon by S1K